Cieszę się, że nie zasugerowałam się ocenami innych, dotyczących filmu "Obcy Przymierze", i
jednak postanowiłam na niego pójść. Gdy czytałam opinie, były one zwykle negatywne (znalazłam jedną pozytywną 😉). Zastanawiałam się bardzo mocno, czy warto iść na ten film.
Zdecydowałam jednak, że pójdę, i sama osobiście się przekonam. Poza tym obejrzałam wszystkie części "Obcego", więc jak tu nie iść?
Co mogę powiedzieć na temat samego filmu?
Film bardzo długo się rozkręca, ale w końcu trzeba poznać bohaterów tej historii, kto jest kim? Jaki ma charakter? Co jest misją statku?
Później jest już lepiej. Kilka razy było mi dane podskoczyć ze strachu na fotelu.
Bardzo dobre efekty specjalne filmu, polecam obejrzeć w technologii 3D lub 4DX. Ja nie miałam niestety tej możliwości - kłopoty z błędnikiem, więc odpada.
"Obcy Przymierze" to druga część trylogii, którą zapoczątkował film "Prometeusz".
Załoga statku kosmicznego "Przymierze" zostaje wysłana w kosmos, wraz z ludzkimi zarodkami, na planetę, którą ma zasiedlić. Po drodze trafiają na sygnał nadany z innej planety, mającej odpowiednie warunki do zasiedlenia. Załoga postanawia przyjąć wezwanie, kapitan daje rozkaz lądowania. I w tym miejscu zaczyna się dopiero cała akcja filmu. Dowiadujemy się co tak naprawdę stało się z załogą Prometeusza oraz mieszkającymi tam rdzennymi mieszkańcami.
Co stanie się z załogą i całą ekspedycją statku Przymierze? Czy misja zostanie zagrożona?
Tego musicie dowiedzieć się sami.
Moja ocena filmu: 3/6
"Obcy Przymierze"
reżyseria: Ridley Scott
scenariusz: John Logan, Dante Harper
rok: 2017
gatunek: thriller, sci - fi
produkcja: USA, Australia, Nowa Zelandia
obsada: Michael Fassbender, Katherine Waterston, Billy Crudup.
Moje pasje, hobby,zainteresowania i różnego rodzaju próby, te udane i mniej udane ;)
piątek, 9 czerwca 2017
wtorek, 6 czerwca 2017
Pieczona pierś kurczaka z mozzarellą i papryką czerwoną
Składniki:
- 3 duże piersi z kurczaka;
- 200 g mozzarelli w zalewie;
- 1 papryka czerwona;
- sól;
- papryka ostra;
- papryka słodka;
- czosnek granulowany;
- tymianek suszony,
- bazylia suszona;
- majeranek suszony;
- świeży koperek do posypania.
- 2 łyżki oleju;
- woda do podlania.
Przygotowanie:
Umyć piersi z kurczaka, poodcinać wszystkie chrząstki, kości i tłuszczyk.
Pierś ponakrajać. Zrobić mieszankę ziół i obsypać nią pierś z każdej strony,
Mozzarellę pokroić w grubsze plastry, pokroić paprykę.
Dzięki papryce pierś nie jest taka sucha.
Dzięki papryce pierś nie jest taka sucha.
W ponakrawaną pierś wkładamy naprzemiennie, mozzarellę i paprykę.
Na blachę wlewamy 2 łyżki oleju i trochę wody. Układamy piersi i pieczemy ok 1 godz. w temperaturze 180ºC. Sprawdzamy widelcem, czy mięso jest miękkie. Posypujemy koperkiem.
Pieczoną pierś można jeść z kaszą gryczaną białą, ziemniakami, ryżem, lub w wersji fit z warzywami na parze.
Smacznego!!!
niedziela, 4 czerwca 2017
Zdobycze maja
Maj, kojarzy się z wiosną, odrodzeniem, słońcem, wysokimi temperaturami, W maju chce mi się żyć, być aktywną, zrobić coś ze sobą po zimie. W maju są we mnie olbrzymie pokłady energii, odradzam się po długim zimowym śnie. Codzienne wchodzenie po schodach na 9 piętro w ramach odzyskania kondycji i stracenia kilu kilogramów :) Zadbanie o swoje ciało aby móc co nieco wyeksponować, czytanie grzejąc się w ciepłych promieniach słoneczka, długie spacery wśród budzącej się do życia przyrody. Te zapachy zieleni, kwitnących bzów, konwalii. Codzienne budzenie śpiewem ptaków. Wtedy czuję, że żyję, że życie jest piękne.Mam tą przyjemność, że żyjąc w dużym mieście, w bloku, mogę mieszkać na osiedlu pełnym zieleni, spokoju, z bardzo dobrym dojazdem do centrum miasta. Cieszę się tym ogromnie, czerpąc siłę i energię do życia. Kocham wiosnę i lato, kocham życie.
Wśród nowości kosmetycznych, które zdobyłam w maju i udało mi się wypróbować są:
1. Maseczka oczyszczająco - detoksykująca z węglem aktywnym i glinką wulkaniczną firmy
Eveline. Dla mnie rewelacja. Stosuję ją dwa razy w tygodniu po wcześniejszym peelingu.
Efekt: gładka, rozświetlona i wypoczęta cera - super.
2. Dwa lakiery żelowe do paznokci Marck z firmy Avon. Były w promocji po 8 zł, więc się
zdecydowałam żeby wypróbować. Rewelacji tu nie ma. Ten ciemniejszy pokrywa
paznokcie już pierwszą warstwą, natomiast jaśniejszy, tu potrzeba już dwóch warstw.
Jeśli chodzi o trwałość to wiecie jak u mnie jest z tym trzymaniem się lakieru na
paznokciach. Napiszę tylko, że jest mniej trwalszy niż ten z firmy Rimmel.
3. Szampon do włosów Kąpiel Densite, do włosów widocznie tracących gęstość firmy
Kerastase. Pojemność 250 ml. Tu powiem szczerze, że bardzo się obawiałam jego kupna. Szampon jest
bardzo drogi, kosztuje ok 100 zł. Dlatego moje obawy były uzasadnione. Jednak się
zdecydowałam. Szampon kupiłam w kwietniu i musiałam dać mu trochę czasu
na działanie, żeby móc podzielić się tu z wami swoją opinią. Co mogę powiedzieć na jego
temat? Rewelacja. Po szamponie przestały wypadać mi włosy. Mogę to powiedzieć
z ręką na sercu. Przed szamponem wypadały mi jak szalone, po każdym myciu
wyciągałam całe sitko włosów, podczas czesania to samo, nie mówiąc o farbowaniu.
Teraz przy farbowaniu wyleci mi dosłownie kilka i to wszystko. Do tego bardzo, szybko
odrastają mi nowe włoski. Szampon jest bardzo wydajny, wystarczy tylko troszeczkę, aby
włosy się spieniły i można je spokojnie umyć.
Po myciu włosy są delikatne i miękkie. Szampon dla mnie ma dwie wady: nieco przesusza włosy i zmywa farbę z włosów.
Pomimo jego ceny naprawdę polecam, wszystkim, którzy mają problem z ich
nadmiernym wypadaniem.
Prawdopodobnie zostanę mu wierna.
Wiem, wiem miałam już nie kupować książek. Tylko książkoholikowi trudno jest się powstrzymać. Będę musiała znów zrobić porządek w swoich zbiorach i pooddawać te, które już przeczytałam i napewno już do nich nie wrócę.
A oto moje kolejne zdobycze:
1. "Wielka księga legend Warszawy" Anny Wilczyńskiej. Kupiłam tą książkę z dwóch
powodów. Po pierwsze, jestem Warszawianką, więc dobrze byłoby posiadać taką książkę
i znać nasze legendy, głównie chodzi mi o te mniej znane 😉
Po drugie, ze względu na autorkę, która jest moją koleżanką, więc fajnie by było mieć jej
pierwszą napisaną książkę 😏
Jeszcze jej nie czytałam.
2. "Opowieść Podręcznej" Margaret Atwood. Kupiłam, bo ostatnio dosyć głośno o tej
książce z racji nakręconego na jej podstawie serialu. A, że jestem ciekawa, a moją
zasadą jest w pierwszej kolejności przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film,
zdecydowałam ją kupić. Jestem w trakcie jej czytania. Moje odczucia jak na razie są
takie sobie. Dla mnie nudna, ale przeczytałam dopiero 1/3 książki, więc na razie nie
będę oceniać.
3. "Od przetrwania do zdrowienia - Dorastanie w domu z problemem alkoholowym", książka
wydana przez Grupy Rodzinne AL - ANON dla rodzin i przyjaciół alkoholików. To pozycja
stricte dla mnie. Jestem DDA i współuzależniona. Jeszcze nie czytałam.
Oczywiście nie obyło się bez kotów.
Tym razem jest kubek termiczny i zakładka do książek z Home&you
I jeszcze taki mały designerski drobiazg: pendrive pojemności 16 GB wysadzany kryształkami Swarovskiego w kolorze złota z Tchibo
I to by było na tyle. Moje podsumowanie maja.
Wśród nowości kosmetycznych, które zdobyłam w maju i udało mi się wypróbować są:
1. Maseczka oczyszczająco - detoksykująca z węglem aktywnym i glinką wulkaniczną firmy
Eveline. Dla mnie rewelacja. Stosuję ją dwa razy w tygodniu po wcześniejszym peelingu.
Efekt: gładka, rozświetlona i wypoczęta cera - super.
2. Dwa lakiery żelowe do paznokci Marck z firmy Avon. Były w promocji po 8 zł, więc się
zdecydowałam żeby wypróbować. Rewelacji tu nie ma. Ten ciemniejszy pokrywa
paznokcie już pierwszą warstwą, natomiast jaśniejszy, tu potrzeba już dwóch warstw.
Jeśli chodzi o trwałość to wiecie jak u mnie jest z tym trzymaniem się lakieru na
paznokciach. Napiszę tylko, że jest mniej trwalszy niż ten z firmy Rimmel.
3. Szampon do włosów Kąpiel Densite, do włosów widocznie tracących gęstość firmy
Kerastase. Pojemność 250 ml. Tu powiem szczerze, że bardzo się obawiałam jego kupna. Szampon jest
bardzo drogi, kosztuje ok 100 zł. Dlatego moje obawy były uzasadnione. Jednak się
zdecydowałam. Szampon kupiłam w kwietniu i musiałam dać mu trochę czasu
na działanie, żeby móc podzielić się tu z wami swoją opinią. Co mogę powiedzieć na jego
temat? Rewelacja. Po szamponie przestały wypadać mi włosy. Mogę to powiedzieć
z ręką na sercu. Przed szamponem wypadały mi jak szalone, po każdym myciu
wyciągałam całe sitko włosów, podczas czesania to samo, nie mówiąc o farbowaniu.
Teraz przy farbowaniu wyleci mi dosłownie kilka i to wszystko. Do tego bardzo, szybko
odrastają mi nowe włoski. Szampon jest bardzo wydajny, wystarczy tylko troszeczkę, aby
włosy się spieniły i można je spokojnie umyć.
Po myciu włosy są delikatne i miękkie. Szampon dla mnie ma dwie wady: nieco przesusza włosy i zmywa farbę z włosów.
Pomimo jego ceny naprawdę polecam, wszystkim, którzy mają problem z ich
nadmiernym wypadaniem.
Prawdopodobnie zostanę mu wierna.
Wiem, wiem miałam już nie kupować książek. Tylko książkoholikowi trudno jest się powstrzymać. Będę musiała znów zrobić porządek w swoich zbiorach i pooddawać te, które już przeczytałam i napewno już do nich nie wrócę.
A oto moje kolejne zdobycze:
1. "Wielka księga legend Warszawy" Anny Wilczyńskiej. Kupiłam tą książkę z dwóch
powodów. Po pierwsze, jestem Warszawianką, więc dobrze byłoby posiadać taką książkę
i znać nasze legendy, głównie chodzi mi o te mniej znane 😉
Po drugie, ze względu na autorkę, która jest moją koleżanką, więc fajnie by było mieć jej
pierwszą napisaną książkę 😏
Jeszcze jej nie czytałam.
2. "Opowieść Podręcznej" Margaret Atwood. Kupiłam, bo ostatnio dosyć głośno o tej
książce z racji nakręconego na jej podstawie serialu. A, że jestem ciekawa, a moją
zasadą jest w pierwszej kolejności przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film,
zdecydowałam ją kupić. Jestem w trakcie jej czytania. Moje odczucia jak na razie są
takie sobie. Dla mnie nudna, ale przeczytałam dopiero 1/3 książki, więc na razie nie
będę oceniać.
3. "Od przetrwania do zdrowienia - Dorastanie w domu z problemem alkoholowym", książka
wydana przez Grupy Rodzinne AL - ANON dla rodzin i przyjaciół alkoholików. To pozycja
stricte dla mnie. Jestem DDA i współuzależniona. Jeszcze nie czytałam.
Oczywiście nie obyło się bez kotów.
Tym razem jest kubek termiczny i zakładka do książek z Home&you
I jeszcze taki mały designerski drobiazg: pendrive pojemności 16 GB wysadzany kryształkami Swarovskiego w kolorze złota z Tchibo
I to by było na tyle. Moje podsumowanie maja.
Wojna Harta
Zupełnie nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie miałam okazji obejrzeć filmu "Wojna Harta"
Zwykle oglądam wszelkie nowości, pojawiające się na dużym ekranie, a tu taka niespodzianka. Słyszałam nie raz o tytule tego filmu ale jakoś nie dane było mi go obejrzeć. Może to był czas gdy nie interesowały mnie zbytnio filmy wojenne??? Nie mam pojęcia,
Minęło 15 lat od premiery tego filmu, gdy trafiła mi się możliwość obejrzenia go.
Cóż mogę powiedzieć ? Film bardzo mnie zafascynował. Nie uroniłam z niego ani kropelki. Rewelacyjna obsada: Bruce Willis (mój ulubiony aktor), Colin Farrell, Terence Howard, Rick Ravanello. Film wojenny, ale nie jakaś walka na froncie, strzelanie, zabijanie itp.
Akcja ma miejsce w obozie dla jeńców wojennych. II Wojna Światowa, porucznik Tomas Hart (Colin Farrell) trafia do niemieckiego obozu jenieckiego. W obozie wśród jeńców panuje hierarchia wojskowa, gdzie dowódcą jest najstarszy rangą pułkownik McNamara (Bruce Willis).
Hart od razu podpada pułkownikowi i zostaje oddelegowany do baraku szeregowychgdzie ma dbać o porządek, jako oficer. Po kilku dniach do obozu trafia dwóch czarnoskórych lotników, którzy zostają zakwaterowani w baraku Harta. Wybucha konflikt na tle rasowym, którego młody porucznik nie jest w stanie opanować, dochodzi do morderstwa białego, a na miejscu zabójstwa zostaje przyłapany czarny lotnik. Niemiecki komendant obozu zgadza się na propozycję McNamary, aby lotnikowi zorganizować prawdziwy proces. Jego obrońcą zostaje Hart, który w cywilu był studentem prawa. Proces jest tylko przykrywką dla czegoś ważniejszego, a czarnoskóry lotnik ofiarą, którą trzeba ponieść względem większości. Zakończenie jakoś mnie nie zaskoczyło, domyślałam się go. Film bardzo mi się podobał. Rewelacyjna rola mało znanego wówczas Collina Farrella. Twardy charyzmatyczny Bruce Willis. Pomimo wielu negatywnych ocen dla mnie bomba. Moja ocena: 4/6
"Wojna Harta"
reżyseria: Gregory Hoblit
scenariusz: Terry George, Billy Ray
rok: 2002
gatunek: wojenny, dramat
produkcja: USA
obsada: Bruce Willis, Colin Farrell, Terence Howard, Rick Ravanello.
Zwykle oglądam wszelkie nowości, pojawiające się na dużym ekranie, a tu taka niespodzianka. Słyszałam nie raz o tytule tego filmu ale jakoś nie dane było mi go obejrzeć. Może to był czas gdy nie interesowały mnie zbytnio filmy wojenne??? Nie mam pojęcia,
Minęło 15 lat od premiery tego filmu, gdy trafiła mi się możliwość obejrzenia go.
Cóż mogę powiedzieć ? Film bardzo mnie zafascynował. Nie uroniłam z niego ani kropelki. Rewelacyjna obsada: Bruce Willis (mój ulubiony aktor), Colin Farrell, Terence Howard, Rick Ravanello. Film wojenny, ale nie jakaś walka na froncie, strzelanie, zabijanie itp.
Akcja ma miejsce w obozie dla jeńców wojennych. II Wojna Światowa, porucznik Tomas Hart (Colin Farrell) trafia do niemieckiego obozu jenieckiego. W obozie wśród jeńców panuje hierarchia wojskowa, gdzie dowódcą jest najstarszy rangą pułkownik McNamara (Bruce Willis).
Hart od razu podpada pułkownikowi i zostaje oddelegowany do baraku szeregowychgdzie ma dbać o porządek, jako oficer. Po kilku dniach do obozu trafia dwóch czarnoskórych lotników, którzy zostają zakwaterowani w baraku Harta. Wybucha konflikt na tle rasowym, którego młody porucznik nie jest w stanie opanować, dochodzi do morderstwa białego, a na miejscu zabójstwa zostaje przyłapany czarny lotnik. Niemiecki komendant obozu zgadza się na propozycję McNamary, aby lotnikowi zorganizować prawdziwy proces. Jego obrońcą zostaje Hart, który w cywilu był studentem prawa. Proces jest tylko przykrywką dla czegoś ważniejszego, a czarnoskóry lotnik ofiarą, którą trzeba ponieść względem większości. Zakończenie jakoś mnie nie zaskoczyło, domyślałam się go. Film bardzo mi się podobał. Rewelacyjna rola mało znanego wówczas Collina Farrella. Twardy charyzmatyczny Bruce Willis. Pomimo wielu negatywnych ocen dla mnie bomba. Moja ocena: 4/6
"Wojna Harta"
reżyseria: Gregory Hoblit
scenariusz: Terry George, Billy Ray
rok: 2002
gatunek: wojenny, dramat
produkcja: USA
obsada: Bruce Willis, Colin Farrell, Terence Howard, Rick Ravanello.
Subskrybuj:
Posty (Atom)