Wśród nowości kosmetycznych, które zdobyłam w maju i udało mi się wypróbować są:
1. Maseczka oczyszczająco - detoksykująca z węglem aktywnym i glinką wulkaniczną firmy
Eveline. Dla mnie rewelacja. Stosuję ją dwa razy w tygodniu po wcześniejszym peelingu.
Efekt: gładka, rozświetlona i wypoczęta cera - super.
2. Dwa lakiery żelowe do paznokci Marck z firmy Avon. Były w promocji po 8 zł, więc się
zdecydowałam żeby wypróbować. Rewelacji tu nie ma. Ten ciemniejszy pokrywa
paznokcie już pierwszą warstwą, natomiast jaśniejszy, tu potrzeba już dwóch warstw.
Jeśli chodzi o trwałość to wiecie jak u mnie jest z tym trzymaniem się lakieru na
paznokciach. Napiszę tylko, że jest mniej trwalszy niż ten z firmy Rimmel.
3. Szampon do włosów Kąpiel Densite, do włosów widocznie tracących gęstość firmy
Kerastase. Pojemność 250 ml. Tu powiem szczerze, że bardzo się obawiałam jego kupna. Szampon jest
bardzo drogi, kosztuje ok 100 zł. Dlatego moje obawy były uzasadnione. Jednak się
zdecydowałam. Szampon kupiłam w kwietniu i musiałam dać mu trochę czasu
na działanie, żeby móc podzielić się tu z wami swoją opinią. Co mogę powiedzieć na jego
temat? Rewelacja. Po szamponie przestały wypadać mi włosy. Mogę to powiedzieć
z ręką na sercu. Przed szamponem wypadały mi jak szalone, po każdym myciu
wyciągałam całe sitko włosów, podczas czesania to samo, nie mówiąc o farbowaniu.
Teraz przy farbowaniu wyleci mi dosłownie kilka i to wszystko. Do tego bardzo, szybko
odrastają mi nowe włoski. Szampon jest bardzo wydajny, wystarczy tylko troszeczkę, aby
włosy się spieniły i można je spokojnie umyć.
Po myciu włosy są delikatne i miękkie. Szampon dla mnie ma dwie wady: nieco przesusza włosy i zmywa farbę z włosów.
Pomimo jego ceny naprawdę polecam, wszystkim, którzy mają problem z ich
nadmiernym wypadaniem.
Prawdopodobnie zostanę mu wierna.
Wiem, wiem miałam już nie kupować książek. Tylko książkoholikowi trudno jest się powstrzymać. Będę musiała znów zrobić porządek w swoich zbiorach i pooddawać te, które już przeczytałam i napewno już do nich nie wrócę.
A oto moje kolejne zdobycze:
1. "Wielka księga legend Warszawy" Anny Wilczyńskiej. Kupiłam tą książkę z dwóch
powodów. Po pierwsze, jestem Warszawianką, więc dobrze byłoby posiadać taką książkę
i znać nasze legendy, głównie chodzi mi o te mniej znane 😉
Po drugie, ze względu na autorkę, która jest moją koleżanką, więc fajnie by było mieć jej
pierwszą napisaną książkę 😏
Jeszcze jej nie czytałam.
2. "Opowieść Podręcznej" Margaret Atwood. Kupiłam, bo ostatnio dosyć głośno o tej
książce z racji nakręconego na jej podstawie serialu. A, że jestem ciekawa, a moją
zasadą jest w pierwszej kolejności przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film,
zdecydowałam ją kupić. Jestem w trakcie jej czytania. Moje odczucia jak na razie są
takie sobie. Dla mnie nudna, ale przeczytałam dopiero 1/3 książki, więc na razie nie
będę oceniać.
3. "Od przetrwania do zdrowienia - Dorastanie w domu z problemem alkoholowym", książka
wydana przez Grupy Rodzinne AL - ANON dla rodzin i przyjaciół alkoholików. To pozycja
stricte dla mnie. Jestem DDA i współuzależniona. Jeszcze nie czytałam.
Oczywiście nie obyło się bez kotów.
Tym razem jest kubek termiczny i zakładka do książek z Home&you
I jeszcze taki mały designerski drobiazg: pendrive pojemności 16 GB wysadzany kryształkami Swarovskiego w kolorze złota z Tchibo
I to by było na tyle. Moje podsumowanie maja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz